[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Tylko że ty się zakochałaś?
- Cóż, nie mogę tego wykluczyć - przyznała Bridget. - Nie wierzyłam, że jeszcze kogoś
pokocham, ale to jest uczucie innego rodzaju. Bertie był jakby moją cząstką, zbliżyliśmy się do
tego stopnia, że moglibyśmy być blizniakami. Z Lindisfarne'em jest inaczej. Podnieca mnie i
jednocześnie przeraża.
- Tak. - Emma pokiwała ze zrozumieniem głową. -Dziwne, że to mówisz, ale rzeczywiście jest
różnica.
- Oczywiście, ty czujesz to samo w stosunku do markiza. - Bridget roześmiała się i klasnęła w
ręce. - Nie próbuj zaprzeczać, Emmo, poznałam to po twojej minie. Nigdy nie umiałaś ukryć
uczuć.
- Podobno. Mam nadzieję, że Lytham nie przejrzał mnie tak łatwo jak ty.
- Bardzo wątpię - pocieszyła ją Bridget. - Mężczyzni nie są tacy spostrzegawczy jak my... z
reguły. Nie byłaś nigdy dotąd zakochana?
- To się zdarzyło podczas mojego pierwszego sezonu w Londynie. On był bardzo nieśmiałym
młodym człowiekiem i spotkaliśmy się tylko kilka razy. Podniósł rękawiczkę, którą upuściłam, i
uśmiechnął się do mnie. Pózniej szukał mojego towarzystwa przy różnych okazjach. Myślałam,
że mu się podobam, bo czytał mi poezję i twierdził, że jestem inna niż wszystkie. Potem odkrył,
że majątek papy jest mocno zadłużony, i ożenił się z bogatą panną.
- Biedna Emma... Mnie przynajmniej nikt nie złamał serca. Co prawda, straciłam Bertiego, ale
wiem, co to znaczy być kobietą kochaną.
- Spotkało cię szczęście i nigdy o tym nie zapominaj - odparła Emma. - Właściwie nie mogę
powiedzieć, że miałam złamane serce, ale był to cios w moje ego. Zmarnowałam pierwszy sezon
towarzyski i nie dostałam nigdy drugiej szansy.
- Należysz do tych, które pózno rozkwitają - powiedziała Bridget, przyglądając się jej
krytycznie. - Myślę, że w odpowiednio dobranych strojach możesz wszystkich zadziwić.
- To brzmi nieco złowrogo - zauważyła Emma. - Nie jestem pewna, czy chcę wszystkich
zadziwiać.
- Wiesz, o czym myślę. Masz dumną postawę godną księżniczki lub królowej. Zrób mi tę
przyjemność i pozwól się ubrać.
- Parę sukien mogę przyjąć, ale nie ma potrzeby wpadać w przesadę.
- Bzdura! Mam za dużo pieniędzy, żeby wydać je wyłącznie na siebie, Emmo, i marzę o tym,
byśmy szturmem wzięły miasto. Nie chciałabyś choć raz w życiu pokazać się w najmodniejszej
kreacji?
- Cóż, to kusząca propozycja - przyznała Emma. - Co planujesz?
- Och, nic takiego. Tylko jestem bardzo ciekawa, jak zareaguje markiz Lytham, kiedy cię
następnym razem zobaczy.
Lytham skrzywił się ze zniecierpliwieniem, przeglądając stos listów, czekających na niego w
londyńskim domu. Wzywały go pilne interesy, ale tym razem nie był w nastroju do myślenia o
robieniu pieniędzy.
Odsunął stos kartek, podszedł do kredensu i nalał sobie brandy znacznie lepszej marki od tych,
które pił przez ostatni tydzień. Pociągnął długi łyk i stanął przy kominku, opierając
nieskazitelnie wypolerowany but o osłonę paleniska.
Lokaj omal nie zemdlał na widok stroju, w jakim wrócił ze wsi, jednak Lytham zdążył się już
ogarnąć i ubrać ze zwykłą sobie niedbałą elegancją, z jaką nosił się w mieście.
Wyglądało na to, że Toby poczynił postępy w zalotach do dziedziczki i zapraszał na małe
spotkanie towarzyskie, które mogło okazać się przyjęciem zaręczynowym. Odbywało się za dwa
dni, co znaczyło, że Lytham będzie musiał opóznić wyjazd. Oczywiście mógł się wymówić albo
też prosić o zaproszenie jeszcze dwóch osób. Uśmiechnął się nieznacznie na wspomnienie
tęsknej nuty w głosie pani Flynn. Jego rekomendacja otworzy jej wszystkie drzwi, i w Londynie,
i w Bath, a to zapowiadało się interesująco.
Ku jego zdumieniu chlebodawczyni Emmy okazała się młodą, atrakcyjną kobietą i - jak się
domyślał - zamierzała podbić londyńskie towarzystwo. Było w niej coś intrygującego i
rzeczywiście może zrobić furorę. Jeśli będzie wszędzie zapraszana, to z konieczności musi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl
  •