[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niej. Znowu zabolało ją to, ale usiłowała to ukryć.
Pański bilet na Traviatę". Amfiteatr, środek. Spektakl zaczyna się o ósmej
powiedziała dziewczyna zza lady, sprawdzając sprzedany Nickowi bilet.
Proszę tu podpisać wskazała na kwit.
Sądziłam, że wybierasz się na mecz koszykówki.
Teraz Emory była zaszokowana.
Nie dostałem biletu i zdecydowałem się na operę. Rzadko mam na to czas w
Bostonie.
To zle, ja mam abonament. Będziesz mi musiał kiedyś towarzyszyć
powiedziała gładko, wiedząc, że wcześniej, niż by się tego mógł spodziewać,
razem pójdą do opery.
Jeśli mnie zaprosisz odpowiedział z uśmiechem mówiącym, że nie wierzy w
jej obietnice.
Co powiesz na dzisiejszy wieczór? spytała odruchowo. Wyjęła swój bilet.
Mamy miejsca obok siebie. Możemy nawet korzystać z jednej lornetki.
75
Pozwól, niech zobaczę... Zaskoczony porównywał bilety. A co się stało z
twoimi przyjaciółmi. Didi i Chesterem? zapytał podejrzliwie.
W jego głosie usłyszała, że jej przyjaciół podejrzewa o pychę i snobizm typowy
dla klas wyższych.
Bibi i Charles poprawiła go. Musieli odwołać spotkanie.
Jaka szkoda powiedział, choć wcale nie wyglądał na zrozpaczonego.
Spojrzał na zegarek. Może złapiemy taksówkę? Robi się pózno.
Zwietny pomysł.
Gdy szli do wyjścia, czuła jego dłoń na plecach. Umiejętnie przeprowadzał ją
przez tłum. Na zewnątrz zachowała spokój, ale w duchu ta nagła zmiana planów
spowodowała, że Emory poczuła się nagle jak szesnastoletnia panienka na swej
pierwszej randce.
76
Rozdział 7
Emory nie pamiętała, by kiedykolwiek jakakolwiek opera wywarła na niej takie
wrażenie, jak tym razem. Opera w Centrum Lincolna była wspaniałym teatrem o
pięknym wystroju. Pałac z marmuru i kryształu wypełniony tłumem starannie
ubranych ludzi. Idąc pod rękę z Nickiem, czuła się jak księżniczka. Może zresztą
nie była to zasługa scenerii, lecz obecności Nicka. Był doskonałym kompanem,
czarującym i uprzejmym, wymownym i obeznanym, zupełnym przeciwieństwem
tego Nicka, z którym spędziła cały dzień. Nadal stanowił dla niej zagadkę. Już.
uznała, że go rozgryzła, a tu na nowo ją zaskoczył.
Niespodzianką dla niej było jego umiłowanie opery. Doskonale znał muzykę i
libretto. W czasie przerwy fachowo krytykował wykonawców.
Sopran pozostawia wiele do życzenia zauważył, gdy popijali szampana.
Wolę sopran liryczny.
Nie wspominałeś mi, że znasz się na operze odpowiedziała, nie bardzo
wiedząc, co myśleć o tej nieznanej stronie zainteresowań Nicka.
Nie pytałaś mnie o to powiedział z diabelskim uśmiechem.
Czy to kolejna umiejętność zdobywana w czasie przygotowań do zawodu
policjanta? zadrwiła.
Raczej nie. Chociaż przypominam sobie, że w trakcie pracy dyplomowej
zetknąłem się z recenzją muzyki Gilberta i Sullivana tylko dla dorosłych.
Wyobrażam sobie powiedziała, zafascynowana wspaniałymi dołeczkami,
wywołanymi na jego twarzy przez uśmiech. Zauważyła je już pierwszego dnia, ale
teraz widać je było jak na dłoni.
Obawiam się, że nie. pani profesor Pokręcił głową. Widzisz, moi rodzice
77
uwielbiali operę. Potrafili słuchać arii całymi dniami. Jako dziecko nienawidziłem
nawet samej jej nazwy... ale ziarno zostało zasiane. Teraz opera jest jedną z moich
tajemnych pasji przyznał, pochylając się nad nią.
Dlaczego tajemną?
Sam nie wiem powiedział, wzruszając ramionami. Czyż tajemne pasje nie
dostarczają nam więcej radości? No, chyba że dzielimy je z kimś, kto chce dzielić
nasze upodobania.
Może odpowiedziała. %
Wiedziała, że przygląda mu się, ale nie potrafiła odwrócić wzroku. Jego ciemne
ciepłe spojrzenie obiecywało namiętność większą, niż można sobie wyobrazić.
Tej nocy sama pakowała się w tarapaty. Wiedziała o tym od momentu, gdy
ujrzała go przy recepcji. Ale nie tylko siebie winiła za ten stan rzeczy. Ich
spotkanie, ich umiłowanie opery, to było przeznaczenie. Skarciła siebie za te myśli.
Przeznaczenie, też coś! Przeznaczenie łączyło i dzieliło scenicznych kochanków, to
była fikcja, a nie prawdziwe życie.
Dzwonek wezwał ich na salę. Emory była tak zachwycona muzyką, że całkiem
zapomniała o swoich romantycznych dylematach. Dopiero scena śmierci bohaterki
w objęciach kochanka i silniejszy uścisk dłoni Nicka przywróciły ją do
rzeczywistości. Oczy miała pełne łez. Pomyślała, że Nick wyśmieje ja nie, ale gdy
zabłysły światła zauważyła, że i jego oczy są lekko zamglone. Był to dla niej szok.
A więc ten twardy gość nie był aż taki twardy. Ta noc była pełna niespodzianek.
Chcesz chusteczkę? zaproponowała Nickowi.
Tak, dziękuję odpowiedział, ocierając oczy.
Nie potrafię się powstrzymać. Ta scena zawsze tak na mnie działa.
Na mnie też zwierzyła mu się.
Nick zaproponował, by wieczór zakończyli w pobliskiej francuskiej restauracji.
78
Restauracja zaliczana była do modniejszych i znowu Emory zaskoczył ten jego
wybór.
Sądziłam, że marzysz o pastrami przypomniała mu wcześniejszą rozmowę.
Pastrami idealnie pasuje po meczu koszykówki wyjaśnił, całkiem nie
zrażony jej uwagą. Ale po romantycznej operze, której akcja toczy sie we Francji,
trzeba spróbować francuskiej kuchni. Co powiesz na potrawkę z kaczki i kieliszek
beaujolais?
Zwietnie.
Restauracja była urządzona w stylu fin de siecle'u. Emory rozkoszowała się nie
tylko pięknym wnętrzem i doskonałym jedzeniem, ale przede wszystkim rozmową
z Nickiem. Opowiadał jej swoje przygody w policji. Niektóre z opowieści
przyprawiały o dreszczyk, inne były zabawne.
Jedna, o złodziejach, którzy ścigani wskoczyli do rzeki, tak ją rozbawiła, że
śmiała się na cały głos. Młody partner Nicka był tak rozgorączkowany, że ścigał
przestępców wozem nawet w nurtach rzeki.
Na szczęście woda nie była głęboka dodał Nick. Gdy przyznali mi kolejny
wóz. ktoś dowcipny wsunął mi do samochodu maskę pływacką.
Daj spokój. Nick. %7łartujesz sobie ze mnie.
To wszystko prawda przysięgał. Trudno wymyślić coś takiego. Jest zbyt
szalone. A ty, pani profesor? Czy miałaś jakieś zabawne przygody w swojej pracy?
Może z zewnątrz życie profesora wygląda jak pasmo przygód, ale od środka
wcale nie jest takie podniecające.
Jaka szkoda! Nie masz nic do opowiedzenia!
I my mamy swe wielkie chwile dodała szybko. Myślała o ukazujących się w
prasie artykułach, o odkryciach naukowych. Z pewnością Nick nie uznałby tego za
podniecającą przygodę.
79
Dzisiejszy wieczór to od dłuższego czasu moja największa przygoda
przyznała.
Cieszę się odpowiedział cicho, patrząc jej głęboko w oczy.
Opera była po prostu cudowna, nie sądzisz?
zapytała nieco drżącym głosem.
Tak samo śliczna jak ty odpowiedział po prostu. Z trudem odrywałem
oczy od ciebie, by spojrzeć na scenę.
Wziął jej dłoń w swoje ręce. Były silne i gorące. Nie wiedziała, co powiedzieć.
Poczuła pustkę w głowie. Obawiała się, że z trudem przyszłoby jej teraz wydobyć z
siebie głos. Nick w świetle świecy studiował jej dłoń.
Czytasz moją przyszłość?
Może... rzucił z diabelskim błyskiem w oku.
Przyjrzyjmy się jej. Interesująca zamruczał.
I co mnie czeka? Nie mogła się oprzeć, by go nie zachęcić do mówienia,
choć nie wierzyła ani we wróżby, ani w horoskopy.
Widzisz tę krętą linię, tutaj? zapytał. I tę grubą linię, o tu? Pierwsza, to
linia głowy, twój intelekt, rozum. Masz tego sporo, nie da się ukryć. Druga to linia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]