[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Mrs Khaled. Tak miło znów panią widzieć - powiedział urzędnik.
- Czy przeprowadzi pan moją odprawę celną?
- Oczywiście, oczywiście. Czy zechciałaby pani zaczekać w poczekalni?
Fontaine zirytowała się. - Chyba nie ma opóźnienia?
- Tylko niewielkie.
- O Chryste Panie!
Urzędnik lotniska dał znak hostessie. - Proszę odprowadzić Mrs Khaled do poczekalni.
- Idziemy - Fontaine skinęła władczo na Jumpa.
Samolot z Los Angeles przyleciał godzinę wcześniej. Nico nie był zachwycony dowiedziawszy się, że
jego przesiadkowy lot do Londynu został opóźniony. Siedział w poczekalni dla ważnych osobistości,
popijając wódkę i rozmyślając nad wydarzeniami, które go doprowadziły do punktu, w którym się
znalazł. Czuł się dziwnie uniesiony kiedy, po prawdzie, powinien trząść się ze strachu. O Jezu! Może
popadał w stagnację przez ostatnich dziesięć lat. To, co uważał dotąd za niezłą zabawę, z pewnością
nie podniecało go tak, jak to miało miejsce teraz.
Bernie okazał się bardzo pomocny. To był jego pomysł, żeby uciekać.
Nie zostawaj, aby cokolwiek wyjaśniać - przynaglał Bernie. - Spieprzaj, zdobądź forsę i nie pozwól, by
cię znaleźli nim jej nie uzyskasz.
Niezłe rozumowanie. Ale Nico nie miał zielonego pojęcia, w jaki sposób zdobyć pieniądze. A potem
wpadł na pomysł - tak prosty, że aż nieprawdziwy. Ukradnie pierścień tłustej damy; musi on być wart
przynajmniej tyle, ile przegrał na hazardzie.
Z początku Bernie myślał, że Nico żartuje. A potem się przekonał, że ten naprawdę mówił serio. Ukraść
pierścień. Wynieść się z Las Vegas bez wiedzy Fonicet-tich. Sprzedać pierścień. Spłacić markierów, a
potem martwić się o rekompensatę dla starszej damy - gdyż Nico uparł się, że zwróci jej pieniądze.
To był dziwaczny plan, ale obaj uznali, że się powiedzie.
Umizgi Dino do Cherry spowodowały, że zapomniał on o pilnowaniu Nico, Cherry zaś podeszła do
zabiegów Dina wokół jej osoby z wielkim entuzjazmem. Bernie wynajął samochód, a Nico zdobywszy
klejnot, nie zwlekając ani chwili, - pojechał nim z powrotem do Los Angeles, spakował trochę rzeczy i
wyruszył prosto na lotnisko.
Bernie miał w Londynie przyjaciela o imieniu Hal, który przy swoich przeróżnych kontaktach potrafił zro-
bić dobry interes na pierścieniu.
Londyn był na tyle daleko, że Nico miał więc czas na działanie. Do chwili gdy Fonicetti zdadzą sobie
sprawę, że Nico wyjechał z Las Vegas, on wróci już z pieniędzmi.
Oczywiście plan nie był doskonały. Gruba dama podniesie krzyk po przebudzeniu się ze snu i stwierdze-
niu braku pierścienia. Ale Nico podał jej fałszywe nazwisko, a poza tym kto by go podejrzewał?
Nico zadbał o to, by wyszli z Kasyna oddzielnie, a łączył ich jedynie fakt, że siedzieli obok siebie przy
stoliku do bakarata.
Bernie i Cherry pozostaną w Vegas i będą stwarzać pozory, że on wciąż tam jest.
Teraz Nico czekał na swój docelowy jot i obracał w palcach pierścień spoczywający w jego kieszeni.
Martwiła go odprawa celna. A co będzie jeśli go zatrzymają i znajdą klejnot? Niezbyt przyjemna
perspektywa.
Kobieta wpadła do pomieszczenia. Była wyrafinowana, pewna siebie i piękna. Zbliżała się do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]