[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciekawostką jest to, że jesteś dziś drugą osobą, która o to pyta.
- A kto był pierwszy?
- Ja - oznajmiła Sybil, wchodząc. - Przyszłam zresztą w oficjalnym celu. Zakochałam się w
waszym synu i chciałabym za niego wyjść.
- W którym? - spytała odruchowo Angelina.
Ja byłem zdolny jedynie do odruchowego zamknięcia głupio otwartej gęby.
- W obu - odparła Sybil, ponownie wchodząc przez drzwi do laboratorium i stając obok
pierwszej.
Pierwszy raz w życiu, nim odzyskałem głos, straciłem go ponownie. Angelina jakoś nie miała tych
problemów.
- Ponieważ nie mogłaś się zdecydować, zdublowałaś się - powiedziała ze zrozumieniem.
- Nie miałam innego wyjścia - przyznała Sybil - chórem - co było kolejnym przykładem babskiej
logiki. - Miłość zawsze znajdzie sposób.
- Właśnie widzę.... - bąknął Coypu.
- Oni już wiedzą? - zainteresowała się Angelina.
- Nie. Ale wiem, że też mnie kochają. Nie chcieli dotąd się oświadczyć, żeby nie wchodzić sobie
w paradę. Teraz nie będą mieli kłopotu.
- Dopiero teraz będą mieli problem, żebyście się im nie pomyliły - mruknąłem proroczo. - Swoją
drogą nigdy bym ich nie podejrzewał o taką subtelność...
- Tak się kończy niedocenianie własnych dzieci - stwierdziła Angelina z naganą w głosie. - Co ty
na to, panie mężu?
- Co "co ja"? To oni decydują, ja się drugi raz nie będę żenić, tylko oni.
- Ja myślę, że nie będziesz - odparła lodowato Angelina. - Miło, że sam do tego wniosku
doszedłeś.
- Obaj powinni zaraz tu być - odezwała się w dwugłosie Sybil. - Zostawiłam im wiadomość, nim
tu przyszłam.
James i Bolivar zjawili się prawie natychmiast i zbaranieli dokładnie tak samo jak ja (prawdę
mówiąc, nie wiedziałem, czy się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie). Na szczęście inicjatywę
przejęła Sybil, a na pocałunek obaj zareagowali właściwie (przestałem mieć dylemat). Ponieważ
podglądanie nie leży w mojej naturze, oboje z Angelina odwróciliśmy się taktownie - odgłosy - a
raczej szepty - dobiegające z tyłu mówiły same za siebie.
A potem siedliśmy w szóstkę i zajęliśmy się planowaniem wesela.
Wyszła nam taka impreza, jakiej Korpus nie widział, a Inskipp w sennych koszmarach nie miał
prawa przewidzieć. Naturalną rzeczą było, że przy ustalaniu okoliczności tak podniosłej uroczystości
raczyliśmy się wyłącznie szampanem (za to w hurtowych ilościach). Gdy automatyczny barman rozlał
pierwszą butelkę, spytałem:
- Ma ktoś pomysł na niebanalny toast?
- Wszystkiego najlepszego, żeby im było lepiej niż nam - zaproponowała Angelina.
Faktycznie, nie był standardowy, zwłaszcza w ustach troskliwej mamusi. No to wypiliśmy.
Gdy planowanie operacji strategicznej zwanej weselem - sama skala wykluczała inną kwalifikację
- dobiegło końca i zostaliśmy sami, Angelina spytała niespodziewanie:
- Stać nas na cyklotron?
- Jak nie stać, to się ukradnie i będzie stać. Na kopalnię węgla też - odparłem ugodowo. - A
konkretnie, po co ci jedno i drugie?
- Właśnie wpadł mi do głowy pomysł niezwykłego prezentu ślubnego...
DIABELNIE DOBRA RADA
Jim di Griz ostatnimi czasy strasznie się nadął, jak się dowiedział, że nie licząc angielskiego (i
amerykańskiego) można o nim poczytać w piętnastu językach. Oprócz Europy Zachodniej jego
przygody wydano w Japonii, Polsce, Chinach, Rosji i Estonii. A niedługo będzie także pierwsze
wydanie Rustimuna aci Stalcato Naskiacigas, czyli Narodzin Stalowego Szczura w esperanto.
Właśnie esperanto - Stalowy Szczur posługuje się tym językiem płynnie, podobnie jak większość
tych, z którymi ma styczność podczas swych rozlicznych przygód. Język ten jest językiem sztucznym i
jak najbardziej realnym - istnieje obecnie i ma coraz szersze zastosowanie na świecie.
Skonstruowano go tak, by był łatwy do nauki i konwersacji (jest znacznie praktyczniejszy niż
klingoński). Wiele gazet i książek jest już publikowanych w esperanto, a liczba znających go sięga
milionów i z dnia na dzień staje się większa.
Nie zwlekaj więc (bądz pierwszy w okolicy!) i zacznij się go uczyć. Zabawa murowana. %7łeby
zacząć, wystarczy wysłać swój adres i nazwisko pod adresem:
ESPERANTO
PO BOX 1129
EL CEPJUTO CA 94530
USA
I dopisać, że przysłał cię Stalowy Szczur. Nie będziesz żałował!
Harry Harrison.
1 Opisane w "Stalowy Szczur ocala świat", wyd Amber 1994.
2 Opisane w "Stalowy Szczur prezydentem", wyd. Amber 1994, 1995.
3 ang. worm - robak.
Spis treści
Strona tytułowa. 1
ROZDZIAA 1. 3
ROZDZIAA 2. 8
ROZDZIAA 3. 15
ROZDZIAA 4. 19
ROZDZIAA 5. 23
ROZDZIAA 6. 27
ROZDZIAA 7. 31
ROZDZIAA 8. 35
ROZDZIAA 9. 40
ROZDZIAA 10. 44
ROZDZIAA 11. 47
ROZDZIAA 12. 51
ROZDZIAA 13. 54
ROZDZIAA 14. 57
ROZDZIAA 15. 61
ROZDZIAA 16. 64
ROZDZIAA 17. 67
ROZDZIAA 18. 71
ROZDZIAA 19. 74
ROZDZIAA 20. 76
ROZDZIAA 21. 79
ROZDZIAA 22. 81
ROZDZIAA 23. 83
ROZDZIAA 24. 88
ROZDZIAA 25. 91
ROZDZIAA 26. 94
ROZDZIAA 27. 96
ROZDZIAA 28. 100
ROZDZIAA 29. 103 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl
  •