[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się nim dzielić. Chciała jednak, by Matthew o nim wiedział. Dlatego
całowała go w ten sposób, bo nie potrafiła wymyślić żadnego innego
znaku.
Zdawało się, że zrozumiał, bo po chwili objął ją w pasie, przyciągnął
do siebie i zaczął całować z równym uczuciem, z takim samym
pragnieniem i taką samą nadzieją. Serce Rity zabiło od wypełniających
ją gwałtownych emocji. Nigdy wcześniej nie czuła nic podobnego,
nawet podczas pierwszej nocy z Matthew. To było coś zupełnie nowego,
niezwykłego.
Niezwykłe, pomyślała, całując go mocniej. Tak samo mówił o niej, co
mogło znaczyć jedynie, że mu na niej zależy. Lecz czy jego uczucia były
równie silne jak jej? I czy chciał, by trwały zawsze, tak jak ona tego
chciała? Ponieważ uświadomiła sobie w tym momencie, że już nigdy nie
chce się z nim rozdzielać.
Kiedy podciągnął jej sweter, przestała myśleć o czymkolwiek i
uniosła ramiona, by tym łatwiej było mu go zsunąć przez ramiona i
głowę. Odrzucił go niedbale na ziemię, a potem zrobił to samo z jej
ciepłą koszulą. Następnie rozpiął biustonosz i zsunął go jej z ramion.
Chciała osłonić piersi, bo nagle poczuła się przed nim całkowicie
bezbronna, lecz powstrzymały ją uczucia, jakie dostrzegła w jego oczach
- pragnienie, żądza, namiętność. Utkwił wzrok w jej piersiach.
Obserwowała z bolesnym pragnieniem, jak wolno wyciąga dłoń w ich
stronę.
- Jesteś taka piękna - szepnął.
Delikatnie, ostrożnie przesunął opuszkiem palca wokół sutka, a potem
znowu i znowu, zataczając coraz mniejsze kręgi. Serce Rity biło coraz
mocniej; mogła jedynie starać się zapanować nad oddechem. Na koniec
ujął całą jej pierś w dłoń i nachylił się ku jej ustom, by ją znowu
pocałować. Podczas gdy to robił, zdejmowała mu sweter, odrywając usta
od jego warg tylko na chwilę potrzebną, by ściągnąć sweter przez głowę.
Objęła go ramionami, a Matthew, nie przestając jej całować z rosnącą
namiętnością, przytulił ją do swego nagiego torsu.
- Pragnę cię, Rito - szeptał między pocałunkami. - Chcę się znowu z
tobą kochać. Tak bardzo za tobą tęskniłem przez te dwa tygodnie. Co
Anula & polgara
noc śnię o tobie. O tym, kiedy byliśmy razem. Pamiętam twój zapach i
dotyk, pamiętam każdą chwilę. Nigdy się tobą nie nasycę.
Rozkazała sobie nie myśleć o jego słowach. Nie powiedział, że chce z
nią być zawsze, tłumaczyła sobie. Mówił tylko, że chce z nią być znowu.
Obiecała sobie, że kiedy następny raz będzie się kochać z mężczyzną,
będzie to ktoś, z kim Rita zechce zostać do końca życia - i kto będzie
pragnął tego samego.
A potem pocałował ją znowu, tak długo i mocno, że ledwie pamiętała
własne imię, nie mówiąc już o złożonych sobie obietnicach. Kiedy ją tak
całował, pamiętała o ich pierwszym spotkaniu i o tym, jak się spotkali w
rozbłysku pragnienia i namiętności. Tym razem pragnienie i namiętność
wydawały się jeszcze większe. Pożądała go teraz znacznie bardziej.
Wcześniej nie miała świadomości, za czym tęskni, jak dobrze może jej
być.
- Ja też cię pragnę - szepnęła, niepewna, kiedy postanowiła to
wyznać, wiedząc tylko, że to prawda. - Och, Matthew, tak strasznie cię
pragnę. Uśmiechnął się kącikiem ust.
- Strasznie, tak? - powtórzył.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]