[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pulsował. Chciałby poślubić tę kobietę, a nawet zostać z nią do końca życia.
Wobec takiej perspektywy, ta noc nie powinna mieć większego znaczenia.
Powinien znalezć dość siły, by leżeć i czekać na inny wieczór, bardziej
romantyczny, przeżywany zgodnie z dawnymi obyczajami. To był mimo wszystko
nonsens. Szybko zapomniał o swych planach. Zachowanie Kate przerwało
logiczne rozmyślanie i wyzywało samokontrolę. Zanurzył ręce pod nocną koszulę i
rozpoczął nieskrępowane poznawanie jej ciała, słodki, dziwny masaż.
Połączyli się i zagubili w namiętności. Nic nie było zabronione, wszystko stało
się święte. W najśmielszych marzeniach nie wyobrażali sobie tak niezwykłej
przyjemności. Pochłaniali się nawzajem, pożerali najpierw wzrokiem, potem
ustami. Nie musieli myśleć racjonalnie. Wiódł ich instynkt i zmuszani do
zaspokojenia bolesnego pożądania, razem zsuwali się nad brzeg przepaści.
Nurkował w niej głębiej i głębiej, gubiąc się i pociągając ją w otchłań.
Pózniej nie było słów, które mogłyby opisać, co miało miejsce, więc nie
mówili nic. Pozostali spleceni w uścisku, nie zważając na pomięte prześcieradło i
porozrzucaną pościel, każde z nich bało się nawet chwilowego uczucia samotności.
Gdy Kate obudziła się, za oknem było jeszcze szaro. Chwilę musiała poleżeć,
aby zorientować się, gdzie jest i skąd w łóżku tyle ciepła. Ktoś stukał młotkiem.
Aha, cieśla. Nie... cieśla był wczoraj. Usłyszała, że Dave zaklął i odsunął sie od
niej.
Wciągnął dżinsy, podszedł do okna i odsunął zasłonę.
 Howard Berk, no tak.  Rzucił okiem na Kate.  Może lepiej ubierz się.
Kate odgarnęła włosy z oczu.
 Nie mam nic do ubrania. Przyszłam w samej koszuli.
Włożył podkoszulek i uśmiechnął się.
 Co moje, to twoje.
Kate wstała.
 Miło powiedziane.
Uśmiechnął się znowu. Dał jej czułego klapsa w nagi tyłek, wziął kasetę z
półki i nie spiesząc się, zaczął schodzić na dół.
 Chyba pójdę wpuścić kochanego Howiego.
Do czasu, gdy drzwi otworzyły się, Howard Berk miał już siniaki na kostkach
palców od ciągłego pukania. Uśmiechnął się uprzejmie do Dave a i wsadził ręce
do kieszeni spodni.
 Dostałem wiadomość.
Dave zaprosił go do środka.
 Napijesz się kawy?
 Zabiłbym za odrobinkę.
 Uważaj, co mówisz, Howie.
 To tylko takie wyrażenie.
 Aha!  Dave przeszedł boso do kuchni i włączył ekspres.  No więc, co się
dzieje?
Howard przysiadł na taborecie.
 Nic specjalnego.  Wskazał na kasetę, którą Dave położył na ladzie.  To ta
taśma?
 Ta.
 Wygląda, że jest cała.
 Tak.
Howard westchnął.
 Skąd wiedziałeś, że to moja?
 Nagrał się twój głos i rozpoznałem go, gdy odtwarzaliśmy film.  Ukroił trzy
kromki pumpernikla i wsunął je do opiekacza.  Jezu, Howard, czy niczego nie
uczyli cię w tej szkole dla szpiegów? Nie oglądasz telewizji?
Howard zaśmiał się.
 Nie jestem szpiegiem, lecz zajmuje sie tajną służbą. Mówię ci to, skoro już
widziałeś nagranie. Obserwowaliśmy ten dom po drugiej stronie ulicy od trzech
miesięcy. Nawet wstąpiłem do  Ziemniaków , aby mieć okazję bywać w okolicy.
Dave nalał trochę wody i wsypał zmieloną kawę do ekspresu. Położył tosty na
talerzu i postawił na stole razem z tubką topionego sera.
 Sądzisz, że bawią się w chemię w piwnicy?
 Co prawda nie wolno mi za dużo mówić, ale na twoim miejscu nie
próbowałbym nawet zapalać zapałki po tamtej stronie ulicy.
 O cholera!  Nalał Howardowi filiżankę kawy.  Nagranie nie jest
wyjątkowo dobre. Obraz bardzo się trzęsie. Będziesz musiał wyjąć film z kasety i
zrobić dokładną analizę.
Howard patrzył wnikliwie, żując tost.
 Złapaliśmy tę twarz?
 Tak. Patrzył prosto na was.
Howard kiwnął głową.
 No to było warto.
Weszła Kate.
 Warto wybić mi dziurę w dachu?
Howard wyglądał pokornie.
 To był wypadek.
 Taki ot, wypadek. Mogliście mnie zabić. A próby włamania do domu?
 Nie chcieliśmy się włamywać, tylko przeszukiwaliśmy dach. Myśleliśmy, że
w domu nie ma nikogo. Zdjąłem drewnianą pokrywę, żeby sprawdzić, czy są
oznaki, że kamera wpadła do środka, a wtedy jakaś stara wariatka prawie
przestrzeliła mi mózg.
Dave rozsmarował serek na pumperniklu i powstrzymał się od komentarzy na
temat mózgu Howarda. Popatrzył na Kate i dostrzegł uśmiech na jej twarzy, który
oznaczał, że miała podobne myśli.
 Wtedy zaczęła strzelać do mojego partnera. Ona ma pozwolenie na tego
colta?
Dave dolał kawy.
 Oczywiście. Chcesz jeszcze kromkę?
 Lepiej nie. %7łona trzyma mnie na diecie.
 No więc, wczoraj w nocy próbowałeś rozejrzeć się z helikoptera, tak? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl
  •