[ Pobierz całość w formacie PDF ]
również swoisty sposób jej uprzedmiotowienia, jej przedmiotowo-rzeczywistego, żywego
bytu. Człowiek potwierdza się więc w świecie przedmiotowym nie tylko przez myślenie,
lecz także wszystkimi zmysłami.
Z drugiej strony, biorąc subiektywnie, dopiero muzyka rozbudza zmysł muzyczny
człowieka; dla niemuzykalnego ucha najpiękniejsza muzyka nie ma żadnego sensu, nie
jest dla niego przedmiotem, gdyż mój przedmiot może być tylko potwierdzeniem jednej z
sił mojej istoty, czyli może istnieć dla mnie tylko tak, jak istnieje dla siebie siła mojej
istoty, jako zdolność subiektywna, gdyż sens przedmiotu dla mnie (ma sens tylko dla
odpowiadającego mu zmysłu) sięga właśnie tak daleko, jak daleko sięga mój zmysł.
Dlatego zmysły człowieka społecznego są innymi zmysłami niż zmysły człowieka
niespołecznego; dopiero poprzez rozwinięte przedmiotowo bogactwo istoty ludzkiej bądz
rozwija się, bądz się dopiero tworzy bogactwo subiektywnej zmysłowości ludzkiej:
muzykalne ucho, oko wrażliwe na piękno formy, słowem, zmysły zdolne do ludzkich
doznań, zmysły, które potwierdzają się jako siły istoty ludzkiej. Albowiem nie tylko pięć
zmysłów, lecz również tzw. zmysły duchowe, zmysły praktyczne (wola, miłość itd.),
słowem -zmysł ludzki, człowieczeństwo zmysłów, powstaje tylko dzięki istnieniu swego
przedmiotu, dzięki uczłowieczonej przyrodzie. Wykształcenie pięciu zmysłów jest
dziełem całej dotychczasowej historii. Zmysł podległy prymitywnej potrzebie praktycznej
ma tylko ograniczone znaczenie.} Dla człowieka wygłodzonego nie istnieje ludzka
postać pokarmu, lecz tylko abstrakcyjny byt pokarmu jako pokarmu; z równym
powodzeniem mógłby on mieć postać jak najbardziej prymitywną i nie sposób
powiedzieć, czym takie zaspokojenie głodu różni się od zwierzęcego zaspokajania głodu.
Człowiek stroskany, nękany potrzebami nie jest wrażliwy na najpiękniejszą sztukę
teatralną; handlujący minerałami widzi tylko ich wartość handlową, nie zaś ich piękno i
swoistą naturę; nie ma on zmysłu mineralogicznego. Tak więc uprzedmiotowienie istoty
ludzkiej, zarówno pod względem teoretycznym, jak i praktycznym, jest niezbędne
zarówno do tego, by uczłowieczyć zmysł ludzki, jak i do tego, by uczłowieczyć całe
bogactwo ludzkiego i przyrodniczego jestestwa.
{Podobnie jak stające się społeczeństwo znajduje wskutek ruchu własności prywatnej, jej
bogactwa i jej nędzy - bogactwa i nędzy materialnej i duchowej - cały materiał do tego
kształtowania się, tak społeczeństwo już powstałe produkuje, jako swoją stałą
rzeczywistość, człowieka w całym tym bogactwie jego istoty, człowieka bogatego, o
głęboko i wszechstronnie wykształconych zmysłach. }
Widzimy, że subiektywizm i obiektywizm, spirytualizm i materializm, działanie i
pasywność dopiero w stanie społecznym tracą swój przeciwstawny charakter, a więc i
przestają istnieć jako takie przeciwieństwa; {widzimy, że nawet przeciwieństwa
teoretyczne można rozwiązać tylko w sposób praktyczny, tylko dzięki praktycznej energii
człowieka, i dlatego rozwiązanie ich nie jest bynajmniej tylko zadaniem poznania, lecz
rzeczywistym zadaniem życia, zadaniem, którego filozofia nie mogła rozwiązać właśnie
dlatego, że ujmowała je jako zadanie wyłącznie teoretyczne. }
{Widzimy, że historia przemysłu i powstały przedmiotowy byt przemysłu jest otwartą
księgą sil istoty ludzkiej, zmysłową postacią psychologii ludzkiej, którą dotychczas
rozpatrywano nie w jej związku z istotą człowieka, lecz stale tylko pod kątem
zewnętrznego stosunku użyteczności, albowiem - poruszając się w sferze alienacji -
ludzie umieli ujmować jako rzeczywistość sił istoty ludzkiej i jako ludzkie akty
gatunkowe tylko ogólny byt człowieka, religię czy historię w ich postaci abstrakcyjno-
ogólnej, w postaci polityki, sztuki, literatury itd. W zwykłym, materialnym przemyśle (-
który można traktować jako część owego ogólnego ruchu, ale równie dobrze sam ten
ruch można traktować jako szczególną część przemysłu, gdyż wszelka działalność ludzka
była dotąd pracą, czyli przemysłem, działalnością sobie samej wyobcowaną -) mamy
przed sobą w postaci zmysłowych, obcych, użytecznych przedmiotów, w postaci
wyobcowanej, uprzedmiotowione siły istoty człowieka. Psychologia, dla której księga ta,
to znaczy właśnie zmysłowo najbardziej obecna, najdostępniejsza część historii, jest
zamknięta, nie może stać się rzeczywistą, bogatą w treść i realną nauką.} Cóż w ogóle
myśleć o takiej nauce, która arystokratycznie abstrahuje od tej wielkiej części pracy
ludzkiej i nie odczuwa jako swej własnej ograniczoności, gdy tak wielkie bogactwo
ludzkiego działania nie mówi jej nic, prócz tego, co da się wyrazić jednym słowem:
potrzeba", pospolita potrzeba"?
Nauki przyrodnicze rozwinęły niebywałą działalność i przyswoiły sobie materiał, który
nieustannie rośnie. Ale filozofia pozostała im równie obca, jak one filozofii. Chwilowe
połączenie było tylko fantastyczną iluzją. Nie brak było woli, ale nie dostało zdolności.
Historiografia sama zwraca uwagę na nauki przyrodnicze tylko mimochodem, jako na
moment oświecenia, użyteczności, poszczególnych wielkich odkryć. Ale za to tym
praktyczniej przyrodoznawstwo wtargnęło za pośrednictwem przemysłu do życia
ludzkiego, przekształciło je i przygotowało emancypację człowieka, aczkolwiek
bezpośrednio musiało dokonać odczłowieczenia. Przemysł jest rzeczywistym
historycznym stosunkiem przyrody, a zatem i przyrodoznawstwa, do człowieka; skoro
zatem ujmie się przemysł jako egzoteryczne odsłonięcie sił istoty ludzkiej, to zrozumiała
stanie się również ludzka istota przyrody czy też przyrodnicza istota człowieka; w
rezultacie przyrodoznawstwo utraci swój abstrakcyjnie materialny, a raczej idealistyczny
kierunek i stanie się podstawą nauki ludzkiej, jak już dziś - choć w wyalienowanej
postaci -stało się podstawą rzeczywiście ludzkiego życia, przyjmować zaś inną podstawę
dla życia, a inną dla nauki - to a priori zakładać coś kłamliwego. {Przyroda kształtująca
się w historii ludzkiej - w akcie narodzin społeczeństwa ludzkiego - jest rzeczywistą
przyrodą człowieka, dlatego przyroda kształtowana - aczkolwiek w wyalienowanej
postaci - przez przemysł jest prawdziwą przyrodą antropologiczną.}
Zmysłowość (ob. Feuerbach) powinna być podstawą wszelkiej nauki. Nauka jest
rzeczywistą nauką tylko wtedy, gdy jej punktem wyjścia jest zmysłowość w dwojakiej
postaci, zarówno w postaci zmysłowej świadomości, jak i zmysłowej potrzeby, a więc
wtedy, gdy punktem wyjścia nauki jest przyroda. Cała historia to przygotowywanie tego,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]