[ Pobierz całość w formacie PDF ]

retoryk´ odpowiadania na stopie’, itd.) Przek"ad jako rozumienie tekstu  rozumie-
nie tekstu jako przek"ad  polega na przemieszczaniu procesu komunikacji mi´dzy-
ludzkiej w rejony autokomunikacji indywidualnej; cudzà wypowiedê deszyfrujemy
tu z takà samà jasnoÊcià, z jakà potrafimy deszyfrowaç wypowiedzi w"asne.
Obserwacje poczynione wyÝej moÝna odnieÊç takÝe do pracy zawodowych trans-
latorów literatury artystycznej oraz form paraliterackich. T"umacze, jak to sugestyw-
nie nazwa" Tomasz Burek, sà dla nas r o z j a Ê n i a c z a m i obcoj´zycznych ar-
cydzie"; mowa o teoretycznej typologii ról w obr´bie Ýycia literackiego  praktyka
jakÝe cz´sto sprowadza si´ do pogràÝania cudzych utworów w ciemnoÊci nieporo-
zumienia (co stanowi równie interesujàcy casus: to nader znaczàce dla procesu hi-
storycznoliterackiego, kiedy literatury dwóch róÝnych j´zyków przestajà si´ wza-
jemnie rozumieç).
S"owem: w hierarchii powinnoÊci sztuki przek"adowej najistotniejsze sà jej cele
hermeneutyczne.
Najistotniejsze teÝ dla opisania tego osobliwego gatunku, jaki w dziejach pi-
Êmiennictwa literackiego ukonstytuowa"y rozmaite adnotacje, glosy, aforyzmy,
wst´py i pos"owia, recenzje i traktaty pisarzy i krytyków zaangaÝowanych w rozwi-
janie sztuki t"umaczenia. U podstaw owego gatunku, w najg"´bszym splocie moty-
wacji nakazujàcych t"umaczowi mówiç o problemach t"umaczenia, tkwi pytanie,
ustawicznie ponawiane, pytanie zwrócone nie tyle w kierunku rzeczywistego od-
biorcy, ile wyÝej niejako, w stron´ abstrakcyjnej Prawdy dziejów sztuki, o racje ist-
nienia literatury przek"adowej. CzymÝe ona jest: zbiorem tekstów zast´pczych,
a wi´c zaledwie wyr´kà dla nie znajàcych j´zyka obcego, czy autentycznà dziedzi-
nà komunikacji literackiej? Znamienne, Ýe rozterki owe uzewn´trzniajà si´ z ca"à
dobitnoÊcià juÝ w najwczeÊniejszych fazach kszta"towania si´ ÊwiadomoÊci transla-
torskiej. W Polsce  w dokumentach szesnaste-, siedemnastowiecznych. Jak zwykle
wobec rzeczy fundamentalnych, a rzecz bardziej podstawowà trudno by sobie po-
myÊleç, tak i w stosunku do  byç albo nie byç sztuki przek"adania mnoÝà si´ opi-
nie arcysprzeczne. Oto jeden z zainteresowanych (t"umacz anonimowy z XVI w.)
widzi w swej robocie cel doraêny: kto zna j´zyk orygina"u, powiada, b´dzie wola"
orygina". Drugi (¸ukasz Górnicki) takÝe odsy"a czytelników-poliglotów do w"oskie-
go pierwowzoru swego Dworzanina wcale nie po to tylko, iÝby poznali autentyczne
êród"o, lecz i w tym celu jeszcze, by sprawniej niÝ on spróbowali je spolszczyç. Zna-
114
jomoÊç orygina"u, wedle Górnickiego, nie wyklucza czytania przek"adu; przek"ad
moÝe byç inspiracjà dla poznania tekstu cudzoj´zycznego, a tekst niepolski  bodê-
cem do kolejnego t"umaczenia. Trzeci wreszcie (Jan Januszowski) og"asza ksiàÝk´
dwuj´zycznà, zawierajàcà orygina" "aci’ski i translacje polskie. Zadanie dla czytel-
nika  porównaç wynik pracy przek"adowcy z przekazem oryginalnym. W tym trze-
cim uj´ciu t"umaczenie proponuje si´ traktowaç jako wartoÊç samoistnà, która poja-
wia si´ o b o k, a nie z a m i a s t, orygina"u. Rzec by moÝna, Ýe wartoÊcià godnà
poszanowania, bo nie dajàcà si´ zredukowaç mechanicznie do jakiejkolwiek innej,
staje si´ kaÝdorazowy przekaz j´zykowy: i prymarny, i wszystkie pochodne. Im
mocniej wykrystalizowuje si´ poczucie auitonomicznoÊci pierwotworu, tym solid-
niejsze ufortyfikowanie zdobywa autonomia dokona’ t"umacza. Dokona’ zrówna-
nych jak gdyby  w turnieju o najlepsze rezultaty  z poszczególnymi interpretacja-
mi odbiorczymi. MyÊli szesnastowiecznego anonima, medytacje twórcy Dworzani-
na polskiego, decyzje edytorskie Januszowskiego  to wcale nie dowolne nagroma-
dzenie przeÊwiadcze’ arbitralnych, lecz uk"ad zda’ po"àczonych, zdeterminowa-
nych przez to samo (intuicyjne jeszcze) odczucie pokrewie’stwa mi´dzy transfor-
macjà przek"adowà a lekturà rozumiejàcà. W kr´gu analogicznych dylematów po-
wstajà rozwaÝania Sebastiana Petrycego, który pisze, iÝ byç moÝe znajàcym "acin´
jego trud wyda si´ zbyteczny, ale smaku cudzych nauk  snadniej mogà si´ dogryêç
w"asnym j´zykiem . Z identycznego zatem rozpoznania sensu t"umaczenia  bliÝ-
szego praktykom czytelniczym niÝ kreacje oryginalne  wysnuwane sà nieidentycz-
ne (aÝ do sprzecznoÊci) koncepcje oceny interesujàcego nas zjawiska.
Zresztà spór nie wygasa w okresie pionierskim; pojawia si´  rozmaicie koja-
rzony z innymi sprawami  w epokach nast´pnych; jego dialektyka wydaje si´ nie-
wyczerpalna; jednak podczas gdy wyznawcy idei niepe"nowartoÊciowoÊci pi- [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl
  •