[ Pobierz całość w formacie PDF ]

obecności tej kobiety.
Palec Ildren poruszał się w fałdzie pomiędzy udami dziewczyny. Fale rozkoszy wypełniały
ciało Anyi, wywołując delikatne dreszcze.
- Nie ruszaj się, moje kochanie. Niech rozkosz będzie widoczna tylko w twoich oczach.
Nadzorczyni pocałuje twoje piersi. Chciałabyś tego?
Serce dziewczyny zabiło mocniej, gdy usłyszała czułość wezbraną w tym głosie.
- Jeśli... jeśli to pani sprawi przyjemność.
- Hmm... - Nadzorczyni zamknęła oczy, rozkoszując się wizją nadchodzącej pieszczoty.
Po chwili zaczęła lizać twardy sutek. Wilgotny język okrążył go, po czym przesunął się
pozwalając mu opaść. Język uformował się w rureczkę, która pieszcząc brodawkę, raz
wciągała to znowu uwalniała ją. Jednocześnie palce Ildren muskały udo dziewczyny. Anya
zapragnęła, aby ta dłoń ruszyła na odsiecz malutkiemu, twardemu pączkowi, pulsującemu
pomiędzy nogami. Nadzorczyni przesunęła rękę wzdłuż rzemienia, aż do miejsca, w którym
przylegał do złączenia ud. Pociągnęła go delikatnie sprawdzając jego napięcie.
- Chcę, abyś się bardziej otworzyła - powiedziała i położyła Anyi ręce na pośladkach.
Przyciągnęła ją do siebie tak, że teraz kobiecość dziewczyny wystawała nad brzegiem stołu, a
bicz wpił się w miejsce, gdzie uda łączyły się z tułowiem. Naciskający rzemień wzmagał
uczucie rozkoszy.
- Twoje płatki, czarne i piękne, sterczą tak dumnie
- powiedziała Ildren. - Poproś mnie, abym je rozwarła i odkryła języczek rozkoszy.
Anya była bardzo zawstydzona tym, co Nadzorczyni kazała jej powiedzieć. Niewolnica przy
ścianie poruszyła się, wydając dziwny d?więk - słowa Ildren najwyrazniej zrobiły na niej
wielkie wrażenie. Nadzorczyni spojrzała na dziewczynę, po czym zwróciła się do Anyi:
- No, moja' najdroższa. Co chciałabyś, bym zrobiła?
Palcem niezwykle delikatnie dotknęła gorącego płatka. Uczucie było cudowne. Tak cicho, jak
tylko było to możliwe - gdyż nie chciała, by jej słowa usłyszała niewolnica
- Anya szepnęła:
- Proszę panią... niech pani je rozewrze... - Ildren zmarszczyła brwi. - Moje płatki - dodała
Anya.
- I? - powiedziała Nadzorczyni bardzo głośno, - I co jeszcze?
37
- I żeby mój pączek wyjrzał na zewnątrz. - Anya poczuła przerażenie słysząc własne słowa.
Nadzorczyni była zachwycona.
- Ty słodka rozpustnico - powiedziała. - Zrobię to z wielką przyjemnością.
Rozkazała Anyi otworzyć usta. Pieszcząc je językiem, badała równocześnie płatki zlepione
gęsytmi sokami. Bardzo wolno rozdzieliła je, aż Anya poczuła, jak pączek się wychyla. Ale
Ildren bardzo uważała, aby go nie dotknąć. Zaczęła w stałym tempie poruszać palcami wokół
brzegu płatków, wywołując rozkoszne drżenie w brzuchu Anyi. Dziewczyna zapragnęła
otworzyć swoją fałdkę, by palce mogły bez problemu wślizgnąć się do wnętrza i poczuć ogień
pożądania.
- Otwórz oczy, moje kochanie - powiedziała Ildren miękko. - Zobacz, co Nadzorczyni
przygotowała dla ciebie.
Powieki Anyi były bardzo ciężkie, na początku twarz Ildren była zamglona i niewyrazna, ale
dziewczyna dostrzegła, że trzyma ona jakiś czarny przedmiot. Miał kształt męskiego członka,
ale z pewnością był bardziej gładki i lepiej wypolerowany, no i może trochę mniejszy.
Wyglądał jakby był wykonany z drewna. Zakrzywiał się trochę do góry. Jego końcówka była
tak rozpłaszczona, że tworzyła coś w kształcie trójkąta z zaokrąglonymi wierzchołkami.
- Mogłabym go wepchnąć w ciebie w ten sposób. - Mówiąc to obróciła przyrząd tak, że
sztuczne jądra wieńczące drugi koniec znalazły się najwyżej. - Albo, jeśli wolałabyś, może w
ten sposób - dodała i oparła trójkąt o swój palec. - Można na wiele sposobów wykorzystywać
takie urządzenie. Pozwól, że ci zademonstruję... spodoba ci się, zapewniam... Poza tym będzie
to tylko mała próbka rozkoszy, jaką może dać ten przedmiot.
Zręcznie wpasowała trójkątną końcówkę w jej kobiecość tak, że zimna gładkość przyrządu
dotykała pączka rozkoszy. Kazała dziewczynie zwilżyć usta i otworzyć je leciutko. Następnie
wcisnęła swój język między wargi Anyi poruszając jednocześnie sztucznym członkiem tam i
z powrotem. Anya poczuła rozkoszny skurcz między nogami.
- No widzisz. Jestem pewna, że twój mały języczek rozkoszy bardzo to lubi - powiedziała
Nadzorczyni i przytrzymując palcami jej płatki, dotknęła członkiem pączka.
- Mów do mnie, moje kochanie. Niech przemówi twoja rozkosz.
Niewolnica przy ścianie znowu się poruszyła. Ildren poruszała członkiem szybkimi ruchami.
Dziewczyna poczuła, że jest bliska eksplozji: rozkosz drążyła jej ciało w najdelikatniejszym
miejscu. Nadzorczyni bardzo uważnie przesunęła końcówkę dookoła sztywno wystającego
pręcika, po czym znowu go dotknęła, tym razem jednak o wiele mocniej.
- Mów do mnie, moja śliczna...
Anya poczuła mocno pulsujący języczek i jęknęła.
- Ach... tak o wiele lepiej. Ildren lubi, gdy ten mały kobiecy pączek jest taki zadowolony -
powiedziała Nadzorczyni i wyprostowała się.
- Pozwolisz teraz, że zademonstruję ci na modelu inne zastosowanie tego przyrządu. - Uniosła
głos. - Zrobię to na naszej nerwowej przyjaciółce, której ciągłe szuranie nogami wymaga
mojej interwencji.
Niewolnica nagle znieruchomiała. Nie wydawała najmniejszego dzwięku.
- Wybacz na chwilę. - Upewniwszy się, że płatki dziewczyny są szeroko rozwarte, podeszła
do niewolnicy pod ścianą, pozostawiając rozpaloną Anyę samej sobie. Uwolniła stopę
niewolnicy. Przesunęła w górę łańcuch mocujący jej ciało do ściany i odsunęła od muru stopy
niewolnicy tak bardzo, jak było to możliwe. Rozszerzyła jej nogi. Napięte ciało zwisało,
przytrzymywane dwoma łańcuchami. Jej biodra uniosły się wysoko, co z pewnością było
intencją Nadzorczyni. Pogładziła napięte i nieco rozwarte pośladki, tak kusząco wystawione,
jak gdyby niewolnica była dopiero co poskromionym zwierzęciem. Zostawiła ją w tej pozycji
i wróciła do Anyi, która już trochę ochłonęła i zaczynała odczuwać ból w ramionach.
Ildren rozkazała jej odchylić głowę i wyciągnąć język, a sama zawiesiła nad jej twarzą
sztuczny członek i zaczęła pieścić ją pomiędzy nogami. Odciągając mocno głowę dziewczyny
38
spowodowała, ze rzemień wpił się silnie w jej delikatną skórę, a płatki wzbudzone
zapulsowały.
- Sięgnij do góry językiem i dotknij końcówki... Zrób to, dobrze. No...
Anya zadrżała z rozkoszy w chwili, gdy dotknęła językiem polerowanego drewna unoszącego
się nad jej twarzą, Ildren musnęła rozgrzany pączek.
- Zrób to jeszcze raz, moje kochanie. Wygnij ten niegrzeczny język i dotknij bardzo lekko.
Uniosła drewniany członek tak wysoko, że Anya musiała wyciągnąć się, aby go dotknąć. I
znowu musnął ją delikatny palec Nadzorczyni.
- Dobrze. Zrobiłaś to bardzo słodko. Teraz udawaj, że to język pieszczący cię pomiędzy
nogami... mój język. Chciałabyś, aby mój język lizał twój języczek rozkoszy? Co? Teraz
zaczynaj. Zamknij oczy i sięgnij... No... - Anya znowu zadrżała. - Czyż nie było to słodkie? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • metta16.htw.pl
  •