[ Pobierz całość w formacie PDF ]
burdelach i salonach masażu Kensington, Chelsea i Earls Court.
Jeśli któraś odmawiała, była bita, a potem faszerowana ecstasy i
kokainą, żeby nabrała uległości.
Hanna Llewellyn-Waters, oskarżyciel w sprawie Konarta i
Kolesikowej, powiedziała przed Sądem Koronnym Southwark, że
para ta powiadamiała swoje ofiary, że będą mogły wyjechać tylko
wówczas, gdy spłacą dług , który miał liczyć dziesiątki tysięcy
funtów.
Za pomocą straszaka długów kobiety te były skutecznie
zmuszane do prostytucji na żądanie oskarżonych. Grożono ich
rodzinom i istniały obawy, że mogłyby się one stać celem ataku
sieci przestępczej w Rosji.
W zeznaniach złożonych na jawnym posiedzeniu sądu jedna
z ofiar powiedziała, że praca, do której ją zmuszano, przyprawiała
o dreszcze . Dziewczyna opowiadała, jak robiło jej się
niedobrze , bo klienci w większości byli obrzydliwi .
Nienawidziła swojego życia. Wiedziała, że niszczy jej zdrowie i
ma wielki wpływ na stan psychiczny. Inna ofiara zeznała: Czułam
się zużyta i wyrzucona .
A jak sądzicie, gdzie mężczyzni, którzy wykorzystywali te
młode kobiety, znalezli informację o burdelach? W lokalnej prasie,
oto gdzie. Wypowiadając się już po ogłoszeniu wyroku, komisarz
Kevin Hyland z zespołu SCD9 do spraw zwalczania eksploatacji i
handlu ludzmi miał coś do powiedzenia takim klientom .
Handlarze żywym towarem nie biorą pod uwagę praw ani
samopoczucia osób, które wyzyskują. Każdy, kto korzysta z
prostytucji, musi mieć świadomość, że usługi te są elementem
wyzysku i być może działalności kryminalnej.
Pozwólcie, że o coś zapytam. Gdybym w jakiejś gazecie
wykupiła miejsce na tekst zapraszający do popełnienia
przestępstwa i zgłosiłyby się setki albo nawet tysiące chętnych
to uważacie, że redakcja byłaby winna udziału w kryminalnym
procederze? W końcu czerpałaby z niego korzyści finansowe,
nawet nie brudząc sobie rąk. Tymczasem prasa, jak kraj długi i
szeroki, nadal zgarnia kasę z ogłoszeń o salonach masażu ,
saunach i usługach towarzyskich , które są eufemizmami na
określenie prostytucji. A my co rusz się dowiadujemy, że za tymi
zwodniczymi słówkami kryje się dramat seksualnych niewolnic,
przemycanych i sprzedawanych do swojego osobistego piekła.
O ile mi wiadomo, tylko jedna grupa prasowa zajęła w tej
sprawie stanowisko i odmówiła publikowania podobnych
ogłoszeń. A reszta? Ochoczo przyjmują pieniądze i przymykają
oko.
Wiemy, że prostytucja istnieje, wiemy, że często faktycznie
wiąże się z niewolnictwem i handlem ludzmi, a jednak my, jako
państwo, jako społeczeństwo, zdajemy się brać to wszystko za
normalną, akceptowalną część naszych obyczajów. Może po prostu
te kobiety nie obchodzą nas wystarczająco. Kobiety takie jak ja.
Może są może ja jestem ofiarą niewłaściwego rodzaju .
I może dlatego wcale się nie zdziwiłam, kiedy w mojej
lokalnej gazecie przeczytałam najnowszą historię o handlu
seksualnymi niewolnicami, która wydarzyła się niemal po
sąsiedzku, w Newcastle, dosłownie kilka kilometrów stąd.
Trudno znalezć miejsce bardziej centralnie położone niż
Pilgrim Street. Od Tyne Bridge ulica biegnie prosto przez sam
środek miasta. Chlubi się dwoma kinami oraz wpisanym na listę
zabytków osiemnastowiecznym domem kupca i właśnie jest w
trakcie realizacji ogromnego projektu odnowy. Do czerwca 2011
roku Pilgrim Street miała również własny burdel.
Oczywiście, tak go nie określano. Jasne, że nie. Nazywał się
centrum medyczne i w swoim oknie reklamował masaże,
chińską viagrę oraz leczenie pobudzające popęd płciowy. A co
naprawdę działo się za szybą tego okna?
W środę, 8 czerwca tuż po jedenastej rano umundurowani i
ubrani po cywilnemu funkcjonariusze policji Northumbrii i
brytyjskiej straży granicznej, UK Border Agency, przepchnęli się
przez tłumy wędrujące po zakupy i wkroczyli do centrum
medycznego . Kiedy wyłonili się stamtąd, prowadzili ludzi
skutych kajdankami i dwie młode Chinki.
Andy Radcliffe z UK Border Agency oświadczył w
komunikacie dla prasy:
Dzisiejsza akcja została przeprowadzona w wyniku śledztwa,
związanego z uzasadnionym podejrzeniem o przemyt i sprzedaż
osób obcej narodowości na brytyjski rynek handlu seksem.
Dlaczego wam o tym opowiadam? Dlaczego skoro byliśmy
na drugim końcu świata, śledziliśmy działalność bezwzględnych
gangów handlujących ludzmi, poznaliśmy pełne bólu ofiary
[ Pobierz całość w formacie PDF ]