[ Pobierz całość w formacie PDF ]
absolutny zachwyt.
Kiedy nadeszła pora na bis i Sondra zaczęła grać „Najdłuższą noc",
podniosła wzrok ku loży, w której siedziała córka. Jedynie najbliższe
otoczenie słyszało, że Stellina zaczęła śpiewać. Nie ulegało wątpliwości, że
matka i córka grają i śpiewają tylko dla siebie i o sobie. Dla nich dwóch cały
świat przestał istnieć.
Kiedy przebrzmiały ostatnie dźwięki, na sali nadal panowała cisza. Potem
Willy pochylił się do żony i szepnął:
- Wielka szkoda, że nie przyniosłem swoich nut, prawda, kochanie?
Przydałby się im akompaniament fortepianu. A ty jak sądzisz?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]