[ Pobierz całość w formacie PDF ]
drzew i ustrojony flagami bulwar obrze y niewielk rzeczk , a spojrzawszy w gór Hornblower
przeczyta napis na szyldzie: Hotel de la Poste et du Perdrix. Route Nationale 9. Paris 849 . W po piechu
i rozgardiaszu zmieniano konie, Brownowi i Hornblowerowi niech tnie pozwolono wysi
i rozprostowa zesztywnia e nogi, zanim wrócili do Busha, by go spyta , czy nie ma jakich ycze
mia ich niewiele przy swej gor czce. Caillard i andarmi po ywiali si napr dce ci ostatni przy
stolikach na zewn trz gospody, a Caillarda wida by o przez okna pokoju frontowego. Kto przyniós
wi niom tac z plasterkami zimnego mi sa, chlebem, winem i serem. Ledwo podano j do powozu, gdy
eskorta dosiad a znowu swoich wierzchowców, strzeli bicz i ruszyli w drog . Powóz wznosi si i opada ,
niczym okr t na morzu, przy wje dzie na jeden garbaty most, potem drugi, a konie zacz y i równym
usem szerok prost drog wysadzan topolami.
Nie trac czasu zauwa ponuro Hornblower.
Rzeczywi cie, sir, nie trac zgodzi si Brown.
Bush nie zjad nic, odmawiaj c s abym ruchem g owy, gdy proponowano mu mi so i chleb. Jedyna
rzecz, jak mogli zrobi dla niego, to zwil mu wargi winem, gdy by y spieczone od pragnienia;
Hornblower nakaza sobie pami ta , by poprosi o wod w nast pnym zaje dzie pocztowym, i wyrzuca ,
e dot d o tym nie pomy la . Podzielili si posi kiem z Brownem, jedz c palcami i pij c kolejno wino
z butelki, której szyjk Brown z przepraszaj min wyciera serwetk po ka dym poci gni ciu. Zjad szy
co by o, Hornblower podniós si znowu z siedzenia i wysadzi g ow przez okno pojazdu, obserwuj c
mijan okolic . Zacz m drobny, przejmuj cy deszcz, zwil aj c jego rzedniej ce w osy, twarz
i ciekaj c strumyczkami za ko nierz, ale on sta dalej, patrz c t sknie na uciekaj wolno .
Na szyldzie gospody, gdzie zatrzymali si z zapadni ciem nocy, widnia napis: Hotel de la Poste de
Sigean. Route Nationale 9. Paris 805. Perpignan 44 . Miejscowo Sigean by a rozrzucon wsi ci gn
si milami wzd traktu, a zajazd mie ci si w male kim budyneczku, mniejszym ni stajnie pocztowe
otaczaj ce trzy pozosta e strony podwórza. Schody wiod ce do pokoi na pi terku by y zbyt w skie i kr te,
aby mo na by o wnie tamt dy nosze; z wielkim trudem uda o si ludziom wej z nimi do salonu,
udzielonego im niech tnie przez w ciciela ober y. Hornblower widzia , jak Bush krzywi si z bólu za
ka dym razem, gdy nosze uderza y o framug drzwi.
Musimy mie natychmiast chirurga dla porucznika powiedzia sier antowi. Sprawdz , czy
jest tu jaki .
ciciel zajazdu by zezowatym gburem; opornie przysta na opró nienie swego najlepszego
saloniku z pretensjonalnych mebli, wniesienie ek dla Hornblowera i Browna i dostarczenie rozmaitych
drobiazgów, o które prosili, by zapewni Bushowi wygod . Nie by o ani wiec woskowych, ani lamp,
a tylko cuchn ce okrutnie kaganki ojowe.
Jak noga? spyta Hornblower pochylaj c si nad Bushem.
W porz dku, sir odpar Bush uparcie, lecz tak wyra nie wida by o po nim gor czk i ból, e
Hornblower zaniepokoi si .
Kiedy sier ant wprowadzi pokojówk z kolacj , spyta go ostro:
Czemu nie przyszed chirurg?
W tej wiosce nie ma chirurga.
Nie ma chirurga? Porucznik jest powa nie chory. A mo e maj tu& aptekarza?
Hornblowerowi zabrak o s owa francuskiego, u wi c angielskie.
Weterynarz poszed po po udniu na drug stron wzgórza i dzi ju nie wróci. Wi cej tu nie ma
nikogo.
Sier ant wyszed z pokoju zostawiaj c Hornblowera wobec konieczno ci wyja nienia sytuacji
Bushowi.
W porz dku odpar , odwracaj c g ow na poduszce zm czonym ruchem, który nie podoba si
Hornblowerowi. Hornblower zdenerwowa si .
Chyba ja sam przewin panu ran powiedzia . Mo emy spróbowa da na ni zimny ok ad
z octu, jak to si robi u nas we flocie.
Co zimnego! zgodzi si Bush skwapliwie.
Hornblower poci gn za dzwonek, a gdy kto si zjawi na jego d wi k, poprosi o ocet i dosta go.
aden z nich trzech nie pomy la ani przez moment o obiedzie stygn cym na bocznym stoliku.
Do dzie a zacz Hornblower.
Postawi obok siebie spodeczek z octem, zanurzy w nim szarpie, by nasi y, pod r mia czyste
banda e, w które zaopatrzy ich chirurg w Rosas. Odwin koce, ods aniaj c obanda owany kikut. Gdy
zdejmowa opatrunek, noga drga a nerwowo; by a czerwona, spuchni ta i zaogniona, gor ca w dotyku na
kilka cali nad miejscem amputacji.
Tu te porz dnie opuch a, sir szepn Bush. Gruczo y w pachwinie powi kszy y si znacznie.
Tak odpar Hornblower.
W wietle trzymanej przez Browna ojówki przyjrza si zabli niaj cej si ranie, obejrza zdj te
banda e. Troch ropy ciek o tam, sk d poprzedniego dnia wyci gni to ligatur ; wi ksza cz blizny goi a
si i wygl da a zdrowo. K opot móg by tylko z drugim szwem. Hornblower wiedzia , e je li jest
gotowy do wyj cia, niebezpiecznie by oby zostawia go w ranie. Ostro nie chwyci za jedwabn nitk .
Przy pierwszym poci gni ciu czu e palce odnios y wra enie, e nic nie trzyma. Nitka wysun a si ju
o wier cala, a s dz c po spokoju Busha, nie sprawi o mu to silnego bólu. Hornblower zacisn z by
i ci gn dalej; ligatura poddawa a si bardzo wolno, ale wyra nie ust powa a, nie trzyma a si ju
elastycznej t tnicy. Ci gn wytrwale, czuj c s abn cy opór. Powoli ni wysz a z rany, z w em i ca
reszt . Pociek a za ni ropa cienkim strumyczkiem lekko tylko zabarwionym krwi . Uda o si .
Arteria nie p a, a teraz, po wyj ciu ligatury, ranie potrzebny by wyra nie swobodny odp yw.
Chyba zacznie pan wreszcie wraca do zdrowia stwierdzi g no, zmuszaj c si , by mówi
weso ym tonem. Jak samopoczucie?
Lepiej odpowiedzia Bush. Mam wra enie, e lepiej, sir.
Hornblower przy namoczone szarpie na goj si powierzchni . Banda uj c kikut stwierdzi , e
[ Pobierz całość w formacie PDF ]